Amerykanie znów wylądują na Marsie

Szybkimi krokami zbliżamy się do lądowania na Marsie kolejnego amerykańskiego łazika, który ma badać powierzchnię czerwonej planety. W zeszłym roku w jej stronę wystartowały trzy statki kosmiczne wystrzelone właśnie przez Amerykanów, Chiny i Zjednoczone Emiraty arabskie. Wyobraźnię obserwatorów rozpala szczególnie chiński Tianwen-1 i amerykański, ponieważ transportują ze sobą łaziki. Zauważmy też, że chiński robot ma wylądować dopiero za parę miesięcy. Z kolei moduł EDLS należący do Ameryki ma rozpocząć manewr lądowania już 18 lutego. Misja ta ma szczególne znaczenie, ponieważ na pokładzie znajduje się nie tylko łazik o nazwie Perseverance, ale również dron Ingenuity. Jeżeli będzie funkcjonować prawidłowo i planowo zrealizuje swoje loty nad powierzchnią Marsa, to będzie to przełom w badaniach innych planet. Wszyscy komentatorzy i obserwatorzy zgodnie stwierdzają, że wydarzenie będzie o wiele bardziej fascynujące, aniżeli gry karciane za darmo w Betgames STS, czy może premiery najnowszych kasowych filmów.

Amerykanie znów wylądują na Marsie

Lądowanie na marsie zawsze przysparzało emocji

Zbliżanie się do czerwonej planety łazików od zawsze budzi bardzo duże emocje, ponieważ powodzenie tej operacji nie jest w 100 % pewne. W historii lądowań na tej planecie wydarzyło się wiele nieszczęśliwych wypadków i nie każda misja była udana. Tym bardziej więc obserwatorzy będą trzymać kciuki. A jest na co czekać, ponieważ misja Mars 2020 jest wyjątkowa. Jej głównym bohaterem jest wspomniany łazik Perseverance, który jest czymś w rodzaju bardziej rozwiniętej wersji łazika Curiosity. Amerykańska agencja kosmiczna NASA w najnowszym projekcie wykorzystała założenia poprzedniego pojazdu, ale zostały tu już zmienione pewne elementy. M.in. zmodyfikowano układ jezdny. Z kolei instrumenty badawcze są o wiele bardziej nowoczesne. Szczególnie wszyscy czekają na start marsjańskiego helikoptera.

Start drona Ingenuity będzie przełomem

Jak zwykle w przypadku misji eksploracyjnych wszyscy zawsze z dużym zaciekawieniem czekają na zastosowanie w praktyce nowych pomysłów i technologii. Tak będzie z marsjańskim helikopterem Ingenuity. Będzie to jego pierwszy start, a łącznie ma wykonać nad powierzchnią Marsa aż 5 lotów, jeżeli oczywiście wszystko pójdzie zgodnie z planem. Może to być prawdziwy przełom w badaniu nie tylko czerwonej planety, ale również innych, a także księżyców, które się znajdują w układzie słonecznym. Gdyby więc plany projektantów sprawdziły się w praktyce, to ten niewielki helikopter mógłby bardzo wspomagać łazika w badaniach. Wystarczy przecież wziąć pod uwagę fakt, że w pracy łazika ogranicza prędkość i ukształtowanie terenu. W przypadku drona te granice znikają. Może polecieć w teorii przynajmniej wszędzie i prowadzić badania na różnych wysokościach. Mogłoby się to przyczynić do wykonania dokładniejszych map, a także odkrywania nowych miejsc, które mogą być ewentualnie poddane eksploracji.

Stresujące 7 minut

Najbardziej stresujący dla wszystkich obserwatorów, ale przede wszystkim projektantów i osoby odpowiedzialne za realizację misji będzie moment podchodzenia do lądowania. Od wejścia w atmosferę będzie trwać 7 minut. Tak więc w chwili, gdy EDLS już wejdzie na orbitę i oddzieli się od podróżnego modułu, będzie musiał wykonać manewr wyhamowania ruchu obrotowego. Kolejnym etapem będzie wchodzenie w atmosferę Marsa, co będzie się odbywać z prędkością około 19000 km/h. Na tym etapie w wyniku tarcia osłony termicznej o cząsteczki atmosfery, statek powietrzny wyhamuje do prędkości około 1500 km/h. Potem na wysokości 11 km ma się otworzyć 21,5-metrowy spadochron. W tym momencie odrzucona ma zostać osłona termiczna. Następnie radar terenowy zamontowany na łaziku będzie badać teren, aby zdecydować, które miejsce jest najbardziej optymalne do lądowania. Gdy moduł już wyhamuje do prędkości 320 km/h i znajdzie się na wysokości 2100 km, tylna osłona razem ze spadochronem będzie odrzucona. Za ostateczny hamowanie, odpowiedzialne będą silniki rakietowe zamontowane w module „dźwigowym”. Następnie 20 m nad ziemią na 6,4-metrowych linach opuszczony będzie łazik, który rozpocznie swoje zadanie.

5 / 5. Ocen: 1

Polscy bukmacherzy

bukmacher bonus bez depozytu

Zakłady bukmacherskie: Amerykanie znów wylądują na Marsie

spot_img